Moja wersja Dotted Rays Speckled Fade
Jednym z większych marzeń dziewiarskich jakie zawsze miałam było wykonanie chusty zaprojektowanej przez Stephena Westa. Do tej pory miałam w szafie tylko jeden szal zaprojektowany przez tego twórcę. Jest to “Boneyard Shawl“. Marzył mi się jednak projekt bardziej wymagający w tworzeniu oraz z większym efektem “wow” po wykonaniu. Wybór padł na Dotted Rays Speckled Fade. Moim zdaniem chusta ta jest najładniejszą rzeczą jaką do tej pory udało mi się stworzyć do mojej dziewiarskiej kolekcji.
Kim jest Stephen West?
Stephen West AKA Westknits (pod tym pseudonimem znajdziecie go na Facebooku, Instagramie, YouTube oraz Ravelry) jest Amerykaninem projektantem wzorów głównie na druty i ale i szydełko, który od dawna mieszka w Amsterdamie. Zajmuje się on tworzeniem projektów na awangardowe szale, chusty, czapki oraz swetry, koce, pledy. W swoich projektach bawi się kolorami oraz różnymi technikami dziewiarskimi tworząc dzieła, które są zachwycające i zaskakująco mało skomplikowane w wykonaniu. Wraz ze swoją partnerką biznesową oraz projektantką Malia Mae Joseph (Penelope) prowadzi sklep z wełną oraz akcesoriami dziewiarskimi właśnie w Amsterdamie. Stacjonarny sklep jak i ten internetowy nazywa się Stephen&Penelopy.
Skąd wełna do tego projektu?
Kiedy miałam już wybrany projekt chusty, którą chciałam wydziergać zaczęłam poszukiwania wełny. Założenie z jakim planowałam pracę nad tą chustą był kalendarz adwentowy z 24 motkami 20 gramowej wełny. Okazało się, że październik to trochę za późno aby dostać w Europie wełnę do stworzenia takiego kalendarza. Nikt nie gwarantował już dostawy przed końcem 2023 roku! Zaczęłam więc kierować swoje poszukiwania za oceanami. Mój wybór padł na kraj położony na Oceanie Indyjskim, Australię. Sklep Love&Speckles z Perth gwarantował, że moteczki dotrą do mnie w połowie listopada. Do tego zestaw kolorów odpowiadał moim upodobaniom. Poza różem lubię również kolor fioletowy więc zdecydowałam się na zestaw o nazwie “Purple Explosion”. Właścicielkę sklepu znajdziecie na Instagramie pod nazwą @terinaknits. Baza którą ubrano w ten przepiękny kolor to 100 % wełny owcy rasy Merynos.
Podcast na YouTube
Zapraszam na opowieść o tej chuście w formie nagranego podcastu video.
Witam serdecznie na kanale Pink Yarn Maniak w Podcaście “Wydziergane”” i przy porannej kawce. Chciałabym Wam opowiedzieć o moim ostatnim projekcie dziewiarskie, który dziergałam od grudnia. W Playliście “Vlogmas” możecie zobaczyć wszystkie motki wełny, które przez cały grudzień otwierałam i po otwarciu dwóch pierwszych woreczków zaczęłam dzierganie tego przepięknego szala. Jest to wzór Stephena Westa. Wzór ten znajdziecie na Ravelry. Nazywa się on “Dotted Rays Speckled Fade”. Wybrałam właśnie tę chustę, ten typ chusty, które Steven zaprojektował ze względu na to, że wykorzystywała ona bardzo dużą ilość wełny.
Pomysł na resztę wełny
Nie udało mi się wykorzystać wszystkiego. Zostało mi jej troszkę. Zaraz Wam pokażę. Właśnie się zastanawiam co zrobić z tym co mi zostało. Z każdego motka, w zasadzie z każdego koloru zostało mi trochę. Może w komentarzu podpowiecie co mogłabym zrobić? Zastanawiałam się nad skarpetkami, jednak wełna ta to jest czysty merynosa. Nie ma tutaj nylonu i obawiam się, że po prostu te skarpetki dość szybko mi się zniszczą. Szkoda mi tak naprawdę tej wełny, żeby później musieć ją wyrzucić. Myślę może o jakiejś czapce, żeby właśnie te moteczki jeszcze do końca wykorzystać. Jeśli macie jakąś propozycję to zapraszam do komentowania i do wysyłania mi pomysłów, co z tymi przepięknymi moteczkami jeszcze mogłabym zrobić? Jeśli nie czapka, może jakiś komin? Nie wiem. Muszę to przemyśleć i się zastanowić. Albo opaska na głowę może też byłaby fajna.
Skąd wełna?
Tak jak mówiłam, szczegóły związane z każdym młoteczkiem, każdym kolorem tej wełny znajdziecie na moim vlogu. Jeśli Was interesuje jak się te kolory nazywają, to odsyłam Was do moich vlogmasów. Wełna, tak jak przed chwilą wspominałam, to jest czyste merynosa. Kupiłam ją w sklepie Love and Spackles na Etsy u pani, która działa na Instagramie pod nazwą @terinaknits. Jest to wełna, która przyjechała do mnie aż z Australii i jest to spowodowane tym, że zbyt późno zabrałam się za zorganizowanie tego całego mojego Vlogmasa i kalendarza adwentowego. Jedynie Pani Terina gwarantowała, że w odpowiednim czasie ta wełna do mnie przyjedzie i dlatego na nią się zdecydowałam. Czy żałuję, że wybrałam właśnie ją? Absolutnie nie żałuję. Uważam, że ta wełna i ta chusta jest przepiękna.Bardzo mi się podoba. Także nie żałuję decyzji, którą wtedy tak naprawdę na ostatnią chwilę podjęłam.
Czy ten wzór był trudny do wydziergania?
Jeśli chodzi o wybór wełny do tego szala, ponieważ już wiedziałam, że chciałabym wykorzystać jakiś wzór Stephena Westa, ponieważ fascynują mnie jego prace. A “Dotted Rays” był właśnie takim projektem, który wydawał się być dosyć szybki w wykonaniu i w zasadzie się nie pomyliłam. Sam początek dziergania tej chusty może być nieco problematyczny, jeśli nie mamy doświadczenia. Czyli sam początek, czyli tutaj on się zaczyna w tym miejscu. I jeśli nie mamy doświadczenia w dzierganiu i-Cordem, to sam początek może być trochę uciążliwy. Jednak Steven ma na swoim YouTubie tutorial w jaki sposób tą chustę zacząć, tak, że spokojnie można sobie zobaczyć w jaki sposób rozpocząć pracę i w zasadzie później to już jest tylko powtarzanie schematu do momentu, kiedy przechodzimy do tworzenia tych tutaj fal.
Czy trzeba mi było aż tak bardzo kombinować z Dotted Rays Speckled Fade?
Ja trochę zmodyfikowałam tą moją pracę. Zmodyfikowałam ją pod takim względem, że dodałam jeden segment tutaj tych oczek dziurek, czyli tych “dots” kropeczek. Ponieważ wydawało mi się, że zostanie mi za dużo wełny później i nie zdołam jej wykorzystać w tych zygzakach. Podczas dziergania tej części ostatniej okazało się, że tej wełny prawdopodobnie wystarczyłoby mi i ten element byłby dużo dłuższy, więc niekoniecznie musiałam kombinować. No ale jak już się zdecydowałam na kombinowanie, to już zostałam przy tym pomyśle. Niczego nie prułam i przedłużyłam sobie właśnie tą pracę o ten jeden segment. Jeśli chodzi o przeliczanie oczek i samego wzoru, to raczej nie miałam z tym problemu.
Także jeśli zdecydujecie się na dzierganie tej chusty i jakieś modyfikacje swoje będziecie chcieli wprowadzić w nią, to raczej nie powinniście mieć problemu z modyfikacją, ponieważ schemat wykonywania jest naprawdę nie bardzo skomplikowany. Później już przeszłam do robienia zygzaka i zdecydowałam się na zakończenie, nie ciemnym kolorem, a jasnym, ponieważ jego miałam najwięcej. Właśnie w ten sposób ta końcówka chusty wygląda. Jedyne co pozostało mi do zrobienia z nią to ubranie i naciąganie jej właśnie w tych miejscach, aby te zygzaki były dużo bardziej widoczne. Jeszcze tego nie zrobiłam, muszę się za to zabrać. Myślę, że po wypraniu i naciągnięciu tej chusty w odpowiednich miejscach będzie jeszcze ona dużo bardziej efektywniejsza.
Kilka słów o autorze wzoru Dotted Rays Speckled Fade
Także zapraszam Was do dziergania, jeśli macie ochotę na wielki szal, wielką chustę, która niemal wygląda jak koc, to prace pisane przez Stevena Westa się polecają. To nie jest największa rzecz, którą on zaprojektował. Są dużo większe rzeczy, które na jego Ravelry albo na jego stronie internetowej znajdziecie. Także nic tylko brać druty, znajdować wełnę, która Was interesuje. A na stronie Stevena Westa tak naprawdę znajdziecie również wełnę, którą on do tworzenia tych swoich chust poleca. Także to jest kwestia tylko chęci. Czy chcecie coś takiego właśnie od niego wypróbować.
Dziękuję Wam bardzo za uwagę. Mam nadzieję, że ta chusta podoba Wam się tak samo jak i mnie. Na pewno zostanie w mojej szafie na bardzo długo. Wiem, że kolejne pokolenie w naszej rodzinie również będzie chciało ją kiedyś nosić. A mnie pozostaje tylko wykorzystać jeszcze te skrawki wełny, które mi pozostały, aby się nie zmarnowały. Oraz zaprosić Was na kolejny Podcast “Wydziergane”, który mam nadzieję niebawem się ukaże i będę Wam mogła pokazać sweter, nad którym aktualnie pracuję. Dziękuję za uwagę i do zobaczenia w kolejnym Podcaście “Wydziergane”